MOŻESZ zmienić nawyki prozdrowotne, a wraz z nimi zapewnić sobie szczupłe ciało i dużo lepsze samopoczucie niż masz. To pewne. Ale żeby tak było, musisz „zapłacić” pewną cenę.
I o ile to płacenie kojarzy nam się z czymś negatywnym oraz z jakimś rodzajem wysiłku, to wcale nie musisz tak tego widzieć. To kwestia perspektywy, jaką przyjmiesz..
Wie o tym chyba każda kobieta, która przez wiele lat usiłuje zaprzestać podjadania, objadania się i która chce zmienić trwale swoje nawyki żywieniowe, by zmniejszyć swoją masę ciała.
Kiedy jesteśmy naprawdę gotowe na zmianę i na trwałe rezultaty? Czy już samo to, że czegoś chcemy, nie świadczy o naszej gotowości?
Też tak kiedyś myślałam, lecz z każdym rokiem życie pokazywało mi, że się mylę. Zdałam sobie sprawę, że zanim wejdziemy w proces trwałej przemiany, trzeba się do niego świadomie przygotować.
Początkowego zapału wystarcza nam bowiem na krótko, zaś potem pojawia się prawdziwy sprawdzian, czyli to, jak sobie radzimy z przeszkodami na drodze każdego dnia. Jeśli więc takie testy wielokrotnie oblewałaś, to znaczyło, że nie byłaś prawdziwie gotowa na zmianę.
Sprawdź więc już teraz, ile jest w Tobie oznak prawdziwej gotowości do trwałego pożegnania nadwagi. Dzięki temu zobaczysz, gdzie i jak daleko możesz zajść…
To jedno ze zdań, które często słyszę. Czy się dziwię? Nie, bo sama tak mówiłam będąc młodsza…
Ale… wtedy nie wiedziałam jeszcze, że tak zwana „silna wola” działa jak akumulator i że wyczerpuje się w ciągu dnia. Znalazłam więc sposób na to, by moja wola, jak i wola moich klientek, się tak szybko nie rozładowywały. A co najważniejsze, by nam jej wystarczało aż do pójścia spać (a nie do godziny 16 tej… w porywach do 17 tej :-)).
Dziś podzielę się również z Tobą kilkoma zasadami, do których dotarłam w trakcie 17-letniej praktyki psychodietetycznej i podczas procesu zgłębiania samej Siebie…
W udzielonym przeze mnie wywiadzie powiedziałam zdanie, że możesz uczynić swą nadwagę szansą na wewnętrzną transformację i rozwój. I że jeśli tak podejdziesz do tematu, to pożegnasz nadwagę na stałe. Nie ma tu bowiem możliwości poniesienia porażki.
Po jego publikacji dostałam informacje zwrotne od kobiet, które z zaciekawieniem podeszły do tego zagadnienia i pytały mnie, jak mają to zrozumieć, no i jak tego dokonać.
Uznałam więc, że temat wymaga szerszego omówienia, co bardzo mnie cieszy 🙂 Nie jest bowiem możliwe, by nie można było rozstać się z nadwagą! Tak wiele kobiet osiąga przecież sukcesy w życiu, zarówno te zawodowe, jak i te związane ze zdrowiem czy sylwetką.
Dlatego pochylmy się dziś nad nadwagą głębiej, by ją zrozumieć, a następnie działać w sposób świadomy i racjonalny.
Wciąż tak wiele kobiet wypowiada z pełnym przekonaniem powyższe zdanie. Tak jakby to było zupełnie naturalne i zgodne z prawdą…
A co, jeśli jest odwrotnie? Co, jeśli poprawne zdanie – zgodne z prawem uniwersalnym – powinno brzmieć:
„Szczupłe ciało i dobre zdrowie przychodzą do mnie wtedy, gdy decyduję, że jestem szczęśliwa i żyję naprawdę już teraz”?
Jako, że jest to szalenie ważny temat (rzekłabym nawet, że kluczowy w procesie pożegnania nadwagi na stałe), postanowiłam zaprosić Cię do refleksji o słynnym micie, w który uwierzyłyśmy, a który wynika z głębokiej nieświadomości i niezrozumienia natury Wszechświata.
Chciałabyś schudnąć? Borykasz się z nadprogramowymi kilogramami od dłuższego już czasu?
Jednym z kroków, który uważam za niezbędny w procesie trwałego pożegnania nadwagi, jest zrozumienie komunikatu, jakim jest nadwaga oraz jej przesłania.
Napisz w tym celu list do Nadwagi, który zaskoczy Twój umysł, powodując zmianę wektora i tym samym przybliżysz się do rezultatu.