Nazywam się Ewelina Wieczorek. Jestem specjalistą psychodietetyki i strategiem w budowaniu dobrego zdrowia oraz pedagogiem.
Dlaczego?
Odkąd pamiętam moim największym marzeniem było to, aby każdy człowiek mógł stanowczo wypowiedzieć te najważniejsze chyba w życiu słowa: CZUJĘ SIĘ DOBRZE I JESTEM SZCZĘŚLIWY.
Głęboko wierzę, że każdy z nas jest od urodzenia zaprogramowany na sukces. Nie ważne, w jakich warunkach dorastaliśmy. I o ile wydaje się nam istotne, czy urodziliśmy się w rodzinie bogatej czy biednej oraz to, jaką edukację i wychowanie otrzymaliśmy, o tyle wszystko to przestaje mieć znaczenie w momencie, gdy odkrywamy swoje DLACZEGO. To chwila, w której wiemy już, co naprawdę chcemy z naszym życiem zrobić – dla siebie i dla świata.
Mark Twain trafnie ujął to w słowa:
Dwa najważniejsze dni w życiu człowieka to ten, w którym się rodzi i ten, w którym odkrywa – po co.
Myślę, że po to tu jesteśmy, by tworzyć i się nieustannie rozwijać. A twórczość i nieustanny rozwój ku lepszemu – dla siebie oraz dla innych – daje nam szczęście, które jest prawdziwe i trwałe, a nie pozorne i chwilowe.
Jednakże, aby móc taki stan osiągnąć, potrzebne jest nam przede wszystkim sprawne i zadbane ciało oraz uporządkowany umysł.
Potrzebujemy:
- dobrego zdrowia
- prawidłowej masy ciała, z którą czujemy się dobrze i lekko
- umiejętności tworzenia odpowiednich myśli
W związku z moim dlaczego, w 2007 roku założyłam firmę EPICENTRUM ZDROWIA, w ramach której działam nieprzerwanie do dziś, spełniając swoją pasję i realizując powyższą misję. Jednak nie zawsze tak było. Nie od początku mojej działalności było tak różowo, jak mi się wydawało, że będzie… (o mojej historii – porażkach i niepowodzeniach oraz odkryciach na przestrzeni 16 lat aktywności, przeczytasz więcej TUTAJ).
To, co wiem już dziś na pewno
Istnieją prawdy, co do których mam dziś stuprocentową pewność. Jedną z nich jest to, że tylko człowiek czujący się zdrowo, może być w pełni szczęśliwy. I wtedy może on uruchomić swój potencjał, by zmieniać świat na lepsze. I to jest moim największym marzeniem, aby każdy człowiek odkrył Siebie, bo to jest klucz do życia w szczęściu i zdrowiu.
Na pierwszym miejscu zawsze jesteś Ty, a potem Twoja jakość życia przenosi się na innych. Każdy z nas jest – chcąc nie chcąc – wzorem do naśladowania. Każdy z nas w większym lub mniejszym stopniu naśladuje innych i czerpie z cudzej wiedzy czy zachowań. Jednak wszystko zaczyna się zawsze od Ciebie.
Będę więc zaszczycona, jeśli pozwolisz mi wesprzeć Cię w tym procesie, bo głęboko wierzę, że takie podejście u każdego z nas, poprawi jakość życia ogółu.
Jako, że większość moich klientów stanowią dojrzałe kobiety, zwracam się w moich wpisach i artykułach właśnie do nich.
Jestem przekonana, że aby być w pełni zdrową, szczupłą i szczęśliwą, należy wiedzieć, jakie działania będą nas do tego stanu przybliżały i które umożliwią nam utrzymanie tego rezultatu przez następne lata.
Pomysłów na to jest dziś mnóstwo, jednak po wielu latach czynnej pracy zawodowej, wiem już, że każda z nas ma własną metodę na poprawienie swojej sytuacji. Wystarczy jedynie ją odkryć, a trzymanie się jej nie będzie problemem, lecz przyjemnością.
Zachęcam wszystkich przede wszystkim do działania. Wiedza bez wykorzystywania jej w praktyce jest martwa. Nie dowiemy się na przykład, jak to jest nie jeść słodyczy. Kiedy je jemy, nie rozumiemy jeszcze, jak możemy się czuć (fizycznie i psychicznie) kiedy ich nie jemy. No bo póki co, ciągle jeszcze je zjadamy… Jednak, gdy wprawimy tę zasadę/ postanowienie w ruch – przestajemy zjadać słodycze – dopiero wówczas możemy zrozumieć i poczuć na podstawie własnego doświadczenia, jaki jest tego realny skutek. Tak rodzi się mądrość – poprzez osobiste doświadczenie.
Tak jest w gruncie rzeczy ze wszystkim. Możemy godzinami słuchać opowieści ludzi o ich wizjach, teoriach, filozofiach, wierzeniach… Lecz dopiero, gdy zetkniemy się z nimi osobiście, to odkrywamy głębsze znaczenie tych doświadczeń, gdyż stają się one naszym udziałem (odczuliśmy je, doznaliśmy efektów, czując ich moc na własnej skórze).
Myślę, że to ważne, byś wiedziała coś o mnie
Nie wiem, jak Ty, ale ja chciałabym wiedzieć, z kim będę miała do czynienia i kim jest osoba, z którą zamierzam współpracować. W moim odczuciu dobrze jest wiedzieć, czy będziemy nadawać na podobnych falach, bo przecież „kupując” usługę, po części „kupujemy” też osobę, która za tą usługą stoi.
Jest jeszcze coś. Pisząc o sobie oszczędzam Twój i swój czas. Ty wiedząc wcześniej, kim jestem, możesz szybciej podjąć decyzję o skorzystaniu z mojej oferty. Ja zaś wiedząc, że do mnie przyszłaś po zapoznaniu się z tą stroną, jestem spokojniejsza o naszą współpracę i mam pewność, że efekty tej współpracy będą większe i szybciej zauważalne.
Teraz wypadałoby napisać, co ukończyłam
i jakie posiadam dyplomy…
Niemalże wszyscy specjaliści informują swoich potencjalnych klientów o skończonych przez siebie uczelniach, szkołach, kursach, szkoleniach oraz opowiadają o konferencjach, webinarach, w których wzięli udział…
W moim gabinecie są dostępne moje dyplomy. Każdy klient ma zatem możliwość na nie spojrzeć, jeśli tylko uzna, że jest to dla niego ważne.
Tych wszystkich szkoleń, szkół, konferencji było dużo i przyznam, że kiedyś się tym nawet lubiłam pochwalić… Do dziś owszem, zdarza mi się wziąć udział w webinarze, seminarium czy sympozjum, których temat mnie przekonuje i czuję, że przyda się to z korzyścią dla moich klientów. Mimo to jestem takim typem człowieka, który uczy się już głównie poprzez własne doświadczenia, obserwacje i wnioski, zaś zdobytą wiedzę i tak zawsze muszę przesiać przez sito… Nie wszystko, czego się dowiaduję z tych szkoleń i konferencji, umożliwia moim klientom osiąganie pożądanych rezultatów. A na efektach zależy mi najbardziej (o tym wszystkim napisałam więcej w zakładce Jak pomagam).
Pracuję zawodowo ponad 15 lat, stąd mogę sobie pozwolić na takie podejście. Gwarantuje ono bardzo zindywidualizowaną pracę z moim klientem, przez co uzyskujemy wspólnie założone cele, zarówno te poprawiające ciało, jak również życie mentalne i duchowe.
Jednocześnie stale podnoszę swoją wiedzę i umiejętności, by było to wszystko możliwe. Bardzo starannie wybieram źródła i metody, które mnie w tym wspierają i których autorzy mają dalekowzroczne podejście do życia.
Fitness, wykłady, artykuły, festiwal…
Przez 6 lat prowadziłam zajęcia fitness, a konkretnie treningi na rowerach spinningowych. Trenowałam wtedy kolarstwo i łączyłam pasję z pracą zawodową, pomagając klientom chudnąć poprzez ruch.
Współpracowałam przez długi czas z Tygodnikiem Szczecineckim TEMAT, pisząc artykuły do stałej rubryki, którą zatytułowałam Na zdrowy rozsądek. Udzieliłam ponadto wielu wywiadów i wykładów w lokalnych telewizjach, m.in. TV Zachód oraz TV Gawex, jak również stacjonarnie podczas imprez dla stowarzyszeń, fundacji, firm prywatnych.
Wraz z moją przyjaciółką Danutą Voelkl-Drożdżowską, organizujemy dla mieszkańców Szczecinka i okolic cykliczną imprezę – Festiwal Zdrowia, na który zapraszamy wykładowców oraz lokalnych wystawców ze zdrową żywnością.
Wiem, jak osiągnąć dobre wyniki i zainspirować innych
Temat zdrowia fascynował mnie odkąd pamiętam. Już jako bardzo młoda dziewczyna często zastanawiałam się nad tym, jak to się dzieje, że jedni ludzie są pełni energii, radośni i mają dobre samopoczucie, zaś inni przeciwnie. Próbowałam znaleźć klucz, który otworzyłby wrota do tej wiedzy, która wydawała mi się wtedy wiedzą tajemną… Po latach odkryłam jednak, że to żadna tajemnica, a odpowiedzi są we mnie i w każdym człowieku. Wystarczy wsłuchać się w siebie, a przede wszystkim w swoje emocje i ciało oraz temu zaufać.
To, co jemy, wpływa na każdy obszar naszego życia. Z racji wykonywanej pracy, ale również z uwagi na dużą świadomość zagrożeń, jakie niesie za sobą jakość współczesnego pożywienia, unikam pewnych produktów. Jednakże nie jestem fanatyczna. Nie robię problemu ze zjedzonej pizzy, czekolady czy pączka, które uwielbiam i które sobie serwuję od czasu do czasu. Wiem bowiem, że to ja jestem na pierwszym miejscu, jako ta, która decyduje o przebiegu energii, którą wpuszczam do swojej przestrzeni życiowej. Wszystko w naszym świecie oparte jest na zarządzaniu energią, a kluczem do tego jest świadomość tego faktu oraz stawianie siebie na pierwszym miejscu jako Twórcy rzeczywistości.
Jestem zwolenniczką odżywiania intuicyjnego (napisałam o tym artykuł, który możesz przeczytać TUTAJ). Każda z nas wie bowiem, jak powinna się odżywiać. Nawet, jeśli w to nie wierzymy, to nasze ciała doskonale wiedzą, co nam służy, a co nie. Wszyscy posiadamy taki wewnętrzny kompas.
Uważam, że należy nauczyć się znowu słuchać siebie, bo jako dzieci mielimy tę umiejętność, która jest kwestią naturalną. Jednak współczesny świat sprawia, że zamiast intuicji i zaufania do siebie, zmieniamy perspektywę z wewnątrz na zewnątrz. I cały ten chaos informacyjny powoduje, że kierujemy się przeróżnymi teoriami, poglądami innych ludzi/ autorów diet/ specjalistów, wierząc, że to oni mają nam coś lepszego do powiedzenia niż nasze własne organizmy… A przecież dla jednych coś może być lekarstwem, zaś dla innych trucizną.
Co zyskasz po kontakcie ze mną?
Stawiam sprawę uczciwie. Klient płaci mi za rozwiązanie jego problemu, a nie za przekazywanie mu suchych informacji. Program zmiany i szczegóły współpracy, opisałam w moich dwóch programach (szczegóły TUTAJ oraz TUTAJ).
W mojej pracy z ludźmi kładę mocny nacisk przede wszystkim na to, by zdawali oni sobie sprawę z dwóch istotnych kwestii:
Pierwsza to konieczność znalezienia przyczyny ich problemu. Jest to kluczowy element wpływający na powodzenie. Znając praprzyczynę możemy pójść dalej. W przeciwnym razie historia z odchudzaniem i zdrowieniem skończy się szybciej, niż się zaczęła… (można to bowiem porównać do łatania dziur na asfalcie po zimie… przy najbliższej okazji dziura ponownie zamanifestuje swą obecność). Aby efekty były pożądane i trwałe, zabieram się do pracy od podstaw, budując trwałe fundamenty. I tym fundamentem wcale nie jest dieta. Mało tego, to nie nadwaga czy choroba jest naszym problem. Problemem jesteśmy my sami i to, co jest w naszych umysłach.
Druga sprawa zaś, to dotarcie do punktu, w którym klient uświadomi sobie, że wszelka mądrość, wiedza i zasoby tkwią w nim. Owszem, opracowuję dla klienta wstępny, łatwy do wdrożenia plan żywieniowo-zdrowotny, ale tylko po to, by był on pewnym drogowskazem na początku jego drogi, by mógł się na czymś oprzeć. Później zaś zwykle dochodzi do sytuacji, gdy na moje pytanie: czy poradzisz sobie już beze mnie?, on odpowiada z pełnym przekonaniem i radością: Tak! I wtedy jestem najbardziej szczęśliwa.
Jestem człowiekiem, który utwierdza ludzi w przekonaniu, że to oni są swoimi najlepszymi ekspertami. Nie uzależniam klientów od siebie. Raczej przypominam im, że cała moc jest w nich i że nie powinni odwoływać się nadmiernie do autorytetów i specjalistów, gdyż bywa to zgubne oraz odbiera zaufanie do samego siebie. Uczę odżywiania w oparciu o intuicję, co daje w moim odczuciu największe efekty zdrowotno-odchudzające.
Nie napiszę, że jakość moich usług jest lepsza od innych dietetyków, coachów, psychodietetyków czy trenerów rozwoju, bo nie wiem, jakie konkretnie efekty osiągają ich klienci. Mi wystarczy wiedzieć, co konkretnie mogę zrobić ja i w czym czuję się dobra. Wiem, jakie rezultaty osiągają moi klienci. Prowadzę swoje własne statystyki skuteczności i tylko w oparciu o nie idę do przodu po nową wiedzę i umiejętności, kiedy jest to niezbędne.
Po tylu latach pracy wiem już, z jakimi problemami borykają się ludzie na drodze do poprawy zdrowia i/ lub zmniejszenia masy ciała. Sama miałam kiedyś problem ze zmianą moich własnych nawyków żywieniowych. Nie zawsze odżywiałam się właściwie. Nie miałam nadwagi, ale nie czułam, bym miała kontrolę nad jedzeniem.
Pomogłam najpierw sobie samej, a potem łatwiej było mi rozwiązywać ich problemy. O jakich problemach mówimy? Ty również się z nimi mierzysz?
- efekt jojo (skoro chudniesz i tyjesz na zmianę, to wiesz już, że metody przez Ciebie stosowane są nieefektywne, a nawet niebezpieczne. Nie warto tracić czasu, zdrowia ani pieniędzy na skutek tego typu eksperymentów. Można celować w przyczynę i wyrwać korzeń. Napisałam o tym kilka artykułów, które znajdziesz w zakładce BLOG na górze strony)
- niechęć do gotowania (jeśli rodzina liczy kilka osób, ciężko jest gotować osobno dla siebie i dla nich. Staram się upraszczać życie ludziom, a nie utrudniać. Stąd opracowuję takie plany żywieniowe, aby cała rodzina mogła się w tym połączyć, na czym zyskają wszyscy)
- brak motywacji i wsparcia w tej drodze (motywacja spada po każdej nieudanej próbie. I to jest fakt. Wie o tym każdy, komu nie udało się osiągnąć zamierzonego efektu. Dlatego im szybciej trafimy w sedno i określimy przyczynę problemu, tym lepszy efekt uzyskamy. Druga kwestia to wsparcie, na czym skupiam się przede wszystkim w mojej pracy z ludźmi. Stąd stawiam na regularne spotkania – w gabinecie lub online – po rozpoczęciu współpracy)
- niechęć do aktywności fizycznej (wcale nie trzeba biegać, pływać czy jeździć długich dystansów na rowerze. Wystarczy choćby 30-minutowy spacer każdego dnia, który będzie miłym akcentem dnia. Większość z nas jest w stanie wygospodarować sobie taki czas, np. w zamian za oglądanie serialu, który nic nie wnosi w temacie osiągnięcia celu, na którym nam bardzo zależy)
- znudzenie liczeniem kalorii (odeszłam od tego i nie wyliczam moim klientom kalorii. To zbędna rzecz, która wcale nie przybliża ludzi do celu. Po latach aktywności zawodowej wiem, że to dodatkowa niepotrzebna zabawa – no chyba, że ktoś bardzo lubi matematykę 🙂 )
- częste wyjazdy, delegacje, imprezy rodzinne i biznesowe (oczywiste jest, że gdy człowiek nie przebywa na ogół w domu, wykonuje zawód, który wiąże się z częstymi wyjazdami albo po prostu udziela się towarzysko biorąc udział w licznych imprezach, jest mu trudniej realizować stały plan żywieniowy. Jednak taki tryb życia wymaga zwyczajnie innego planu. Nie ma sytuacji bez wyjścia. I nie ma problemów, których nie da się rozwiązać. A jeśli nawet nie można pewnych rzeczy zmienić, to z pewnością da się je przemeblować we własnej głowie)
- nietracenie na wadze pomimo zdrowego odżywiania się (to coraz częstszy problem. Omówiłam nieco ten temat w artykule TUTAJ)
Co może być więc rozwiązaniem?
Zapraszam Cię do współpracy, do zdecydowania o sobie, zadbania o swoje zdrowie i wejścia z odwagą w proces osobistej przemiany. Na pierwszym miejscu bowiem powinnaś być zawsze Ty. I nie jest to przejawem egoizmu. Jest wprost odwrotnie. Przecież możesz dać innym tylko tyle, ile masz.
Zachęcam Cię w tym celu do:
- lektury artykułów, które pisałam na przestrzeni ostatnich 15 lat (w miesięcznikach ogólnopolskich jak i lokalnych) i które nadal piszę, zamieszczając je przede wszystkim na moim blogu
- do współpracy indywidualnej – w ramach programu tracenia na wadze dla kobiet lub wsparcia dietetycznego w chorobie lub dolegliwości.
Zapraszam Cię do kontaktu. Tel. 500 858 830
Możesz wybrać spotkanie stacjonarne w Szczecinku lub współpracę online.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Ewelina Wieczorek
Specjalista psychodietetyki, pedagog i strateg w budowaniu zdrowia
