Wciąż tak wiele kobiet wypowiada z pełnym przekonaniem powyższe zdanie. Tak jakby to było zupełnie naturalne i zgodne z prawdą…
A co, jeśli jest odwrotnie?
Co, jeśli poprawne zdanie – zgodne z prawem uniwersalnym – powinno brzmieć:
„Szczupłe ciało i dobre zdrowie przychodzą do mnie wtedy, gdy decyduję, że jestem szczęśliwa i żyję naprawdę już teraz”?
Jako, że jest to szalenie ważny temat (rzekłabym nawet, że kluczowy w procesie pożegnania nadwagi na stałe), postanowiłam zaprosić Cię do refleksji o słynnym micie, w który uwierzyłyśmy, a który wynika z głębokiej nieświadomości i niezrozumienia natury Wszechświata.
Zaczniemy jednak od nieco innej strony…
Gdybyśmy siedziały naprzeciwko siebie i rozmawiały, a ja zapytałabym Cię: kto na mnie teraz patrzy?
Odpowiedziałabyś: JA.
Gdybym następnie zapytała Cię, gdzie teraz jesteś?
Odpowiedziałabyś: TU
I gdybym zadała Ci pytanie: kiedy to nasze spotkanie się wydarza? Odpowiedziałabyś: TERAZ.
Nigdy nie udzielisz mi innych odpowiedzi na powyższe pytania, jak tylko: JA, TU i TERAZ. Zawsze będą to te same słowa.
O czym to świadczy?
Najprościej ujmując, oznacza to, że jesteś świadomością, która jest PONADCZASOWA. Byłaś zawsze TU i TERAZ, jesteś zawsze TU i TERAZ i będziesz zawsze TU i TERAZ. Nigdy nie byłaś i nigdy nie będziesz. Zawsze jesteś.
Owe „byłam”, to zapisane informacje w Twoim umyśle w postaci pamięci, zaś owe „będę”, to koncepcje, opcje i przypuszczenia, które tworzy Twój umysł w oparciu o tę pamięć. A że Twoja przeszłość (zapisana w postaci pamięci) wykluła się również z TERAZ i TU (bo wtedy, gdy to było, to też udzieliłabyś mi tych samych odpowiedzi: JA, TERAZ i TU)… to właśnie pokazuje, że tylko i wyłącznie z poziomu TU i TERAZ możesz stworzyć swoje „jutro”.
Zauważ to, poczuj i zastanów się, co zajmuje obecnie Twą głowę i jakich uczuć doświadczasz teraz. Bo przecież tylko na to masz wpływ! Swej przeszłości nie zmienisz, a Twoja przyszłość jest oparta tylko i wyłącznie na tym, co jest w Tobie teraz.
Dlaczego poruszam ten temat? I jak się to ma do pożegnania nadwagi i przywitania szczupłego ciała?
Nie ma możliwości, byś widziała świat i innych lepiej i czuła się ze Sobą lepiej, gdy schudniesz. Jest wprost odwrotnie – od tego, czy dziś postanowisz czuć się dobrze, być szczęśliwą, widzieć piękno świata i innych, zależy Twoje jutro. Twoja masa ciała więc również od tego zależy.
Zapytasz być może: „ale jak to możliwe, bym mogła poczuć się już dziś dobrze, skoro jeszcze nie osiągnęłam celu i nie cieszy mnie obecna sytuacja? Czy to nie będzie samooszukiwanie się albo zaprzeczanie faktom?
I tutaj dochodzimy powoli do kolejnej warstwy zrozumienia. Pomoże nam w tym odpowiedź na pytanie: czym jest fakt?
Otóż fakt, to jest coś, co jest nie do podważenia. Czyli, jeśli wiesz, że pod Twoim oknem rośnie pnąca róża, to wszyscy ludzie, którzy mają sprawne oczy, by ją zobaczyć albo mogą ją choćby dotknąć, potwierdzą to. Ciężko będzie temu zaprzeczyć.
Inne przykłady: w tym miejscu, gdzie stoję pada deszcz, świeci słońce, oddycham powietrzem, głaskam kota, moje auto stoi w garażu itd. Ale już to, jak odczuwasz i postrzegasz ten deszcz, temperaturę powietrza, auto i sierść kota, nie jest faktem, tylko Twoim subiektywnym odczuciem, jak również wynika z Twoich doświadczeń. Bo dla jednej osoby padający na twarz deszcz, będzie przyjemnym doznaniem, zaś dla innej – bardzo nieprzyjemnym. Dla jednego temperatura otoczenia będzie za wysoka, dla drugiego odpowiednia, zaś dla trzeciego zbyt niska. Twoje auto się Tobie podoba, a Twojej znajomej niekoniecznie, bo nie lubi małych samochodów tylko duże. Zaś kot się Tobie dobrze kojarzy i głaskanie go sprawia Ci przyjemność, zaś Twój mąż może mieć odrazę do kotów i jego sierść wręcz może go odpychać.
Podobnie jest z kwestią ubierania się, wyglądu, zachowań ludzi, które są wynikiem naszych odczuć, jak również interpretacji i opinii. Interpretacje w przeciwieństwie do faktów, można podważyć. Nie każdy myśli tak samo. Zarówno odczucia, opinie jak i interpretacje mają swoje źródło. Jest nim narzędzie, którego używasz 24 godziny na dobę. Jest nim Twój umysł.
Przeszłość i przyszłość są związane z tematem czasu. I ten czas to konstrukt Twojego umysłu, który jest Twoim narzędziem.
Wróćmy na moment do początku. Ty odpowiadasz zawsze: JA JESTEM. JA ISTNIEJĘ. JA ŻYJĘ. TU i TERAZ. Zaś umysł nigdy nie jest w teraz ani tu, bo on ma za zadanie zapisywać Twoją przeszłość (jest bankiem pamięci). Dzięki niemu możesz również doświadczyć jakiejś przyszłości (ale ta przyszłość, to zawsze będzie Twoje TU i TERAZ).
Umysł jest Twoim narzędziem. Nie Tobą.
Tak oto przechodzimy do mitu, w którym jeszcze wciąż wielu ludzi funkcjonuje. Przeczytaj to proszę uważnie, tym bardziej, jeśli Ty również uzależniasz swoje szczęście od tego, co Ci się kiedyś przydarzy (czyli póki co nigdy). Bo jak już zauważyłaś z powyższych słów, nie ma żadnego „jutro”, „tam” ani „będę”. Istniejesz jako: JA, TU i TERAZ.
Owszem, oświeceni mistrzowie, filozofowie czy mnisi mogą powiedzieć, że jesteś wszystkim, istniejesz wszędzie i zawsze… Ale to zostawmy, bo nie chodzi o filozoficzno-duchowe rozważania o naturze istnienia. Nam wystarczy się skoncentrować na tym, co najbliższe, a jednocześnie zgodne z naturą i uniwersalnymi prawami, które dotyczą materii.
Otóż… Twój umysł buduje Twoje potencjalne jutro, opierając je na Twojej przeszłości – Twoich myślach, doświadczeniach, przekonaniach, uczuciach i skojarzeniach. I od momentu, gdy stajesz się świadoma tego faktu, to już wiesz, że jesteś w pełni odpowiedzialna za to, o czym myślisz dziś, co czujesz dziś, jakie są Twoje dzisiejsze skojarzenia i przekonania.
Na tym właśnie polega to przebudzenie, że gdy to sobie uświadomisz i poczujesz, odtąd już zawsze będziesz wiedziała, że umysł jest tylko Twoim sługą, a nie panem! Jest on cudownym narzędziem, dzięki któremu możesz zaprogramowywać różne rzeczy, by ułatwić sobie życie, np. by nie myśleć o wbijaniu biegu jadąc autem, zastanawiać się, jakie ruchy wykonywać szczoteczką do zębów myjąc je albo jak się nakłada ubranie czy trafia łyżką do ust. To wszystko jest zautomatyzowane jako nawyki. Do tego właśnie jest Ci potrzebny umysł, czyli tak zwana podświadomość.
Ale… wiemy również, że niebezpieczeństwem tego narzędzia jest to, że możesz programować w nim również takie nawyki, które powodują cierpienie, które może się objawiać jako choroba, ból czy nadwaga.
Programowanie podświadomości odbywa się w każdej sekundzie!
Możesz powiedzieć, że nie tylko Ty jesteś odpowiedzialna za to, co zapisujesz w Twoim umyśle, bo przecież okoliczności i inni ludzie, też Cię programują. Owszem. Jest to prawda, ale ostatecznie jesteś zawsze SOBĄ i decyzja o tym, jakie treści wpuszczasz do swojego życia, komu i w co wierzysz, zależy tylko od Ciebie.
Weźmy taki oto przykład: ktoś Ci w dzieciństwie lub choćby kilka lat temu powiedział, że kiepsko tańczysz, źle się ubrałaś, nie potrafisz śpiewać, masz słaby gust, jesteś gruba, powinnaś robić to czy tamto, a tego i tamtego nie… I wzięłaś to sobie do serca. Poczułaś się przez to źle, przejawiło się to od razu jako emocja w Twoim ciele (uczucie gniewu, wstydu, smutku, złości, bezsilności…). Powtórzyło się to jeszcze kilka razy i zapisało się jako prawda, z którą, jakby nie patrzyć, się zgodziłaś.
Pomimo, że to była tylko opinia tego człowieka na Twój temat albo jego odbiór/ interpretacja Twojego zachowania, wyglądu, ubioru itd. I nic poza tym. Jednak ma to duży wpływ na Ciebie dzisiaj.
Czyli nie jest tak, że to ktoś Cię programuje. To Ty pozwalasz (świadomie lub nie), siebie programować, bo utożsamiasz się z opinią czy interpretacją. To zmienia postać rzeczy, prawda?
Przykłady różnych przekonań, które pozwalamy (świadomie lub nie) wgrywać w nasze umysły każdego dnia, możemy mnożyć w nieskończoność: nie potrafię śpiewać, jestem słabym kierowcą, gdy nie myję kilka razy dziennie rąk to szybko łapię wirusy, łatwo się przeziębiam, cukier mi szkodzi i przez niego zawsze choruję, tylko chemiczne leki mi pomagają w mojej chorobie, wszyscy faceci to świnie, teściowe są wredne, mam pecha, nigdy nie schudnę, jestem beznadziejnym przypadkiem, zawsze będę otyła, jestem słaba w matematyce, znowu nie znajdę miejsca parkingowego, nie mam gustu do ubierania się, zawsze byłam brzydka, nikt mnie nie lubi, pieniądze się mnie nigdy nie trzymają, nie stworzę trwałej relacji z żadnym mężczyzną, jak urodzę dziecko to będę złą matką, bo jestem egoistką (ten ostatni, to był mój osobisty program, z którego musiałam się uwolnić).
Możesz dopisać całą litanię negatywnych, niewspierających przekonań, w jakie dajemy się wpędzać i które czynią nas w efekcie nieszczęśliwymi. I to pomimo, że nie są one żadnymi prawdami czy faktami. Zauważ bowiem, że wystarczy, że choć jedna osoba na świecie mówi o sobie lub innych odwrotnie niż Ty, to oznacza, że to co Ty mówisz o sobie (np. zawsze mam pecha) lub innych (np. faceci to świnie), nie może być i nie jest obowiązującą na świecie prawdą. Wynika to tylko i wyłącznie z Twoich przekonań. Możesz zatem to przekonanie zmienić w każdej chwili!!
I to jest ta świetna wiadomość. Umysł zapisuje, a Ty zarządzasz tymi zapisami.
Dlaczego tak się dzieje, że o tym zapominamy i wpadamy w kolejne „pseudoprawdy”? Dlaczego zapominamy, że jako Twórczynie własnej rzeczywistości, mamy moc wybierania sobie przekonań, w które chcemy wierzyć? Przekonania są tylko przekonaniami i stają się prawdą dopiero wtedy, gdy zaczynamy w nie wierzyć.
To, ze kiedyś doświadczyłaś przykrego czy nieprzyjemnego zdarzenia nie oznacza, że musisz dorabiać sobie do tego zaraz całą ideologię i programować na tej podstawie swą przyszłość. Bo zobacz… gdy raz zdarzyło Ci się upaść na chodniku, zaś innym razem rozlać herbatę, to czy to oznacza, że jesteś niezdarna? Oczywiście że nie! Czy to, że Ty po wypiciu kawy poczułaś się dwa razy źle, a za trzecim razem już było dobrze, to oznacza, że kawa Ci szkodzi? Oczywiście, że nie musi tak być, bo akurat wtedy mogły zadziałać na Ciebie dodatkowe czynniki, które akurat się na siebie nałożyły, dając takie a nie inne odczucie w Twym ciele.
Nie twórz sobie więc schematu, że kawa Ci nie służy, bo gdy ten program w swym umyśle zapiszesz, wtedy naprawdę nie będziesz mogła tej kawy pić. Będzie dla Ciebie szkodliwa za każdym razem, wywołując objawy w ciele.
„Nic w świecie nie posiada znaczenia. To Ty nadajesz wszystkiemu znaczenie”
Nie wiem, kto powiedział te słowa, ale przyznaj, że są mocne, co? Bo niby kto miałby to znaczenie nadać czemukolwiek, skoro to Ty jesteś Twórcą swej własnej rzeczywistości? I nikt za Ciebie jej dla Ciebie nie ustalił? Gdyby było inaczej, nie byłoby mowy o woli człowieka.
Zauważ więc, że umysł nie jest ani dobry ani zły. On nie analizuje, czy to, co zapisuje jest dobre, czy złe. On po prostu jest dla Ciebie i zapisuje się w nim wszystko, w co na poziomie myśli i uczuć uwierzyłaś (świadomie lub nie).
Co jest jednak najistotniejsze, to to, że umysł nie jest Tobą. On jest czymś, czym Ty się posługujesz. Lecz gdy się z nim utożsamisz i uwierzysz, że nim jesteś, to nie będziesz miała kontaktu ze swoim prawdziwym JA. Ono będzie przysłonięte przez te umysłowe automatyzmy. I wtedy to one wciąż kierują Twoją przyszłością. Nie masz wówczas sposobu na to, by kreować lepszy świat ani swojego lepszego samopoczucia, bo zapominasz, że jesteś JA, TU i TERAZ, a swojego umysłu tylko używasz.
Dlaczego szczęścia nie możesz osiągnąć w przyszłości?
Twoje jutro jest zależne od tego, co jest w Tobie TERAZ, w tym momencie. Bo to Ty, będąc w konkretnym dziś nastroju i postrzeganiu życia, Siebie i innych, kreujesz swoje następne dni.
Pamiętam, jak w ostatnich latach wpadały mi w ręce książki, które potwierdzały tę samą zasadę. Każdy autor m.in. Bob Proctor, David Hawkins, Maxwell Maltz, Neville Goddard, Napoleon Hill i inni, pisał o tym w nieco inny sposób, ale zasada była wciąż ta sama:
„Już teraz musisz stać się tym, czego oczekujesz w przyszłości”.
Bądź więc świadoma, że to Twoje prawdziwe JA, a nie umysł, powinno decydować o sposobie życia oraz o tym, czy decydujesz się TERAZ być szczęśliwą. Szczęście jest kwestią Twojej dzisiejszej DECYZJI. Nie tego, co się wydarzy w jakiejś odległej przyszłości.
Bo zauważ… Wielu ludzi sądzi, że jak sobie kupią lepsze auto, dom, markowe buty albo obejmą wysokie stanowisko, wtedy dopiero będą szczęśliwi i zacznie się ich prawdziwe życie. Ale, że w nich samych nic się nie zmieniło (nie zyskali świadomości, kim są naprawdę), nie są w stanie tego szczęścia czuć dłużej, niż tylko przez chwilę po zakupie czy osiągnięciu. Podobnie jak z nowym partnerem, który ma ich rzekomo uszczęśliwić. Nie ma takiej możliwości, by nasze szczęście zależało od kogokolwiek i czegokolwiek. Ono jest możliwe tylko w TERAZ, zgodnie z zasadą:
Co wewnątrz (WE MNIE), to na zewnątrz
Co na górze (WE MNIE), to na dole
Jak w niebie (WE MNIE), tak i na ziemi.
Gdyby było inaczej, nie byłoby w życiu żadnego sensu, bo oznaczało by to, że nie jesteśmy Twórcami własnej rzeczywistości i nie jesteśmy na podobieństwo Boga. Bylibyśmy zależni od czynników zewnętrznych więc nasze życie byłoby zupełnie bezcelowe, bez możliwości rozwoju i odkrywania swojej prawdziwej natury.
To jest niesamowity wgląd, bo gdy to poczujesz (nie tylko na rozum, ale sercem poprzez uczucia w ciele), wtedy będziesz już na zawsze z tą prawdą połączona! Nikt nigdy Ci tego nie odbierze, bo nikt nie może odebrać Tobie Siebie samej.
Nie odkładaj więc Siebie na później, bo nie istnieje żadne „później”. Istniejesz zawsze tylko tu i teraz. I to z tego miejsca tworzysz swoje jutro.
Zadaj sobie pytanie:
„Jak to jest, gdy JESTEM TU i już TERAZ kobietą szczupłą, zdrową i szczęśliwą?”
I poczuj to. Możesz. Masz taką moc.
Bo już JESTEŚ. Nigdy później, bo nie istnieje żadne później.
Jesteś i możesz być tylko TU i TERAZ.
Mądrości i Zdrowia!
Ewelina Wieczorek