To jedno z tych zdań, które słyszę najczęściej
od moich klientek i znajomych. Czy się dziwię?
Nie, bo sama tak mówiłam będąc młodsza.
Ale… wtedy nie wiedziałam jeszcze, że tak zwana “silna wola” działa jak akumulator i że wyczerpuje się w ciągu dnia. Znalazłam więc sposób na to, by moja wola, jak i wola moich klientek, się tak szybko nie rozładowywały. A co najważniejsze, by nam jej wystarczało aż do pójścia spać (a nie do godziny 16 tej… w porywach do 17 tej :-)).
Dziś podzielę się również z Tobą kilkoma zasadami, do których dotarłam w trakcie 16-letniej praktyki psychodietetycznej i podczas procesu zgłębiania samej Siebie…