Jak pomagam i dlaczego właśnie w ten sposób?

Doświadczyłam sporo niepowodzeń w trakcie aktywności dietetycznej. Moi klienci chudli z początku współpracy, ale po jakimś czasie ich masa ciała wracała do pierwotnego stanu.
W końcu powiedziałam sobie: albo nauczę się, jak rozwiązywać skutecznie ich problemy, albo zamykam firmę. Nie zamknęłam.

W tym miejscu podzielę się z Tobą moją historią, na którą złożyły się wieloletnie doświadczenia i obserwacje zdobyte w pracy z klientami. Nie będzie to opowieść kogoś, kto odniósł jednorazowy sukces, lecz opowieść kogoś, kto zaliczył zarówno sukcesy, jak i porażki.

Przeanalizowałam przypadki setek klientów, z którymi współpracowałam do tej pory. Większość z nich oceniła siebie jako słabo zmotywowanych, bez tak zwanej silnej woli. Ponadto mówili często o niechęci do gotowania i liczenia kalorii.
Oczywiście od razu wyprowadzałam ich z błędu mówiąc, że liczenie kalorii to strata czasu (chyba, że ktoś lubi matematykę i nie ma nic ciekawszego do roboty), zaś najzdrowsze potrawy, to dania najprostsze i najszybsze w przygotowaniu. Nie wszyscy chcieli w to wierzyć, bowiem jako ludzie mamy w głowach wiele mitów, które uznaliśmy za prawdę tylko dlatego, że się dużo o nich mówi w mediach…

Moja strategia to nauczenie mojego klienta ZARZĄDZANIA
w sposób kontrolowany swoim zdrowiem i masą ciała.

Bo ze zdrowiem jest trochę tak jak z biznesem – nim się zarządza. Najlepszy nauczyciel to nie ten, który rozwiązuje zadanie za ucznia, tylko ten, który wskazuje mu właściwy, mądry kierunek i wspiera go w tej drodze. Dzięki temu właśnie to mój klient staje się swoim najlepszym dietetykiem zarządzając umiejętnie swoją energią.

Jako, że było mi dane wtedy wyciągnąć stosowne wnioski i zobaczyć, że zmiana podejścia do pomagania klientom przyniosła niemalże 100% skuteczność w osiąganiu przez nich efektów, mogę dziś śmiało dzielić się tym również z Tobą.

W zakładce Kim jestem i dlaczego to robię, napisałam o tym, dlaczego robię to, co robię. Tu jedynie wspomnę dodatkowo, że moim celem jest uświadamianie ludzi, że cała moc jest w nich oraz, że to ONI wiedzą o sobie wszystko. Kto bowiem najlepiej zrozumie Twoje potrzeby, Twój organizm i Twoje przeznaczenie, skoro zajęty jest własnym życiem? Nikt za Ciebie życia nie przeżyje, więc tylko Ty masz pełen dostęp do Siebie.

Staram się również ukazać osobom pracującym w branży dietetycznej liczne korzyści ze stawiania trwałych fundamentów w temacie budowania zdrowia i szczupłej sylwetki u swoich klientów. Integruję i dążę do połączenia sił w temacie niesienia skutecznej pomocy.

Zmiany na lepsze wymagają niekiedy, aby pokazać, jak rozlatuje się w proch to, co zostało zbudowane na piasku. Nie wiem, jak Ty, ale całe rzesze ludzi doświadczyły już, że diety cud, tabletki, suplementy, koktajle i inne kuracje nie dokonały trwałych zmian w ich życiu (poza uszczupleniem portfela i osłabieniem motywacji do kolejnych działań).

Dlatego dzielę się z Tobą ważnymi odkryciami i wnioskami oraz zapraszam Cię do wspólnej podróży w kierunku zmian na lepsze. Jeśli jesteś dietetykiem/ coachem/ psychologiem i wierzysz w to, w co ja wierzę – wspaniale! Możemy połączyć siły i nasze zasoby w tym wspólnym celu. Jeżeli zaś jesteś osobą potrzebującą pomocy i czujesz, że to, w co wierzę i czym się zajmuję jest dla Ciebie wartościowe i napawa Cię optymizmem – świetnie! Zostań tutaj tak długo, jak tylko potrzebujesz i korzystaj.

Doznawałam wielu upadków, zanim zrozumiałam,
że to zły kierunek

Zakładając firmę ponad 15 lat temu, miałam silne poczucie misji i marzenie o pomaganiu ludziom w zdrowieniu i trwałej utracie zbędnej masy ciała. Początki były chaotyczne i nie bardzo wiedziałam, jak to moje marzenie przełożyć na trwałe rezultaty u klientów. Bo o ile podstawową wiedzę i chęci mieli, o tyle z samodyscypliną już tak dobrze nie było. A że nie posiadałam doświadczenia w pracy psychologicznej, to nie umiałam im pomóc.

Zastanawiałam się wtedy, po co mi były te studia!? Przecież byłam już taaaaka mądra! Wiedziałam podobno wszystko. Miałam – jak mi się wtedy wydawało – solidną podstawę do tego, by nieść pomoc osobom chorym i otyłym…

W tamtym czasie powstawało również coraz więcej diet. Internet dopiero raczkował, było w nim bardzo mało treści o tematyce zdrowotnej (jak każdej innej zresztą). Kupowałam więc masę książek, czasopism i wszelkich publikacji poruszających te zagadnienia. Chłonęłam je jak gąbka niczego nie kwestionując, bo zdawało mi się, że wiedza w nich zawarta była obiektywną prawdą z podstawami naukowymi i wystarczy jedynie powiedzieć ludziom, by się do niej zastosowali, a osiągną efekty…

Pamiętam dokładnie, jak było mi przykro, gdy co drugi klient kończył współpracę mówiąc na przykład: to nie dla mnie; jednak zrezygnuję, bo nie mam efektów; to wszystko jest zbyt skomplikowane; ciągle myślę o jedzeniu; o dietach wiem wszystko, ale chyba moja głowa wymaga uleczenia; etc.

To były smutne komunikaty dla mnie i dla mojej profesji, choć jednocześnie uwalniające i dające motywację do poszukiwania nowych rozwiązań. Nie o takiej pracy bowiem marzyłam i nie o takie efekty u klientów mi chodziło…

Dzięki tym pomyłkom pojawiło się światło w tunelu…

Przez 6 lat prowadziłam zajęcia fitness, a konkretnie ćwiczenia na rowerach spinningowych. Trenowałam wtedy kolarstwo szosowe i bardzo lubiłam treningi na rowerze. Połączyłam więc jedno z drugim i te 6 lat wspominam, jako kawał dobrej roboty. Zrobiłam w międzyczasie kurs instruktora kulturystyki i przeplatałam zajęcia spinningu z ćwiczeniami siłowymi.

Bogate doświadczenia, obserwacje i wnioski otworzyły przede mną zupełnie inne, głębsze spojrzenie na pomaganie. Widziałam, że muszę podnieść moje kompetencje, więc pojawiła się psychodietetyka, czyli połączenie pracy dietetyka z wiedzą psychologiczną.

Zaczęłam działać w oparciu o moje doświadczenia i wyciągnięte wnioski. Wypracowywałam nowe, coraz skuteczniejsze metody pomocy, nierzadko sprzeczne z tym, czego się nauczyłam wcześniej. Jednak dopiero postępowanie w taki sposób zaczęło przynosić optymalne rezultaty.

Na studiach nauczyłam się, że trzeba liczyć kalorie i wartości odżywcze, że należy pogrupować żywność według różnych kryteriów, tworzyć piramidy żywieniowe w zależności od tego, co nauka aktualnie udowodniła oraz że trzeba opierać się na ogólnie przyjętych normach i zasadach… Jest to może i ważne, tyle tylko, że początkujący dietetycy nie wiedzą jeszcze o tym, że to wszystko będzie miało się nijak do efektów w TRWAŁYM schudnięciu i uzdrowieniu. Nie wiedzą, bo nie mają jeszcze doświadczenia, które to doświadczenie pokaże im dopiero owoce tych wszystkich zaleceń.

Dziś uważam już, że rzetelna wiedza to nie wszystko. Mało tego, ta cała wiedza bardzo często wręcz przeszkadza nam na drodze do bycia zdrowym! Najważniejsze w moim odczuciu to samoświadomość oraz krytyczne podejście do wiedzy teoretycznej. Dziś sprzedać nam można wszystko, nawet największą niedorzeczność i tylko będąc obecnym (świadomym siebie) i uważnym można szybko oddzielić ziarna od plew.

A przecież WYSTARCZYŁO „TYLKO”
zastosować się do diety…

Do jakich wniosków jeszcze doszłam? Widziałam coraz wyraźniej, że schudnąć trwale nie da się poprzez diety, liczenie kalorii ani stosowanie się do ogólnie przyjętych norm i zasad. Większość osób nie chce bowiem trwać w diecie, zwłaszcza restrykcyjnej, która dużo im narzuca i ogranicza.

Można mieć jadłospis ułożony przez najlepiej wyedukowanego w teorii dietetyka, ale nie w tym leży źródło sukcesu. Źródło sukcesu leży m.in. w MAKSYMALNIE SZEROKIM PATRZENIU NA CZŁOWIEKA JAKO CAŁOŚCI, a później przede wszystkim na PRACY WŁASNEJ, ze swoim wnętrzem.
I to wiem już dziś na pewno. O szerokim spojrzeniu na zdrowie napisałam osobny artykuł, który przeczytasz TUTAJ.

Dlatego poszerzyłam moją wiedzę o psychodietetykę, gdyż dietetyk ogranicza się do opracowania zbilansowanego jadłospisu, natomiast psycholog uczy, jak wcielić jadłospis w życie. Zdobycie wiedzy w dzisiejszym świecie nie jest żadnym wyzwaniem. Największych problemów przysparza ludziom trzymanie się planów, dotrzymywanie danych sobie obietnic, wykształcanie w sobie samodyscypliny, umiejętność zmiany nawyków, wytrwałość w postanowieniach.

Również osoba, która na przykład objada się pod wpływem emocji albo przestaje trzymać się swojej zdrowej diety po małym odstępstwie od planu czy też cierpi na zaburzenia odżywiania, wymaga nie tylko wsparcia dietetyka, ale przede wszystkim pomocy psychologicznej.

Skąd ten chaos informacyjny na temat odchudzania?

W moim odczuciu system stwarza sztuczne problemy i daje ludziom rzekomo celne metody na ich rozwiązanie (wiedzę, narzędzia, ekspertów, urzędników, etc.). Jednak takim sposobem generuje się jedynie coraz więcej problemów, coraz więcej rozwiązań i powstaje coraz większe pomieszanie. Każdy bowiem tworzy jakieś poglądy na dany temat, każdy chce uszczypnąć coś dla siebie, zaspokoić jakieś potrzeby, zarobić pieniądze… Powstają nowe, rzekomo potrzebne zawody, specjalizacje. I mówiąc potocznie, biznes się kręci. Tak działa system i tak wygląda współczesny świat (głównie w krajach cywilizowanych, uprzemysłowionych).

Jest jeszcze coś istotnego. Otóż sztucznie wywołany chaos informacyjny powoduje, że zwracamy się na zewnątrz, zamiast szukać zasobów w nas samych. Świat mocno przekierowuje naszą uwagę na piękne opakowania (bez większej wartości w środku), zamiast pozwolić nam zwrócić się do naszej intuicji. Każdy z nas bowiem wie, jak powinien się odżywiać, jak często się ruszać, jak najlepiej radzi sobie ze stresem, bo ta wiedza jest dla nas dostępna zawsze i naturalnie! Jak ktokolwiek inny mógłby to wiedzieć, jeżeli każdy jest zajęty określaniem prawdy z własnego punktu widzenia?
O odżywianiu intuicyjnym przeczytasz TUTAJ.

Patrząc dziś na to, ile jest ofert odchudzania w Internecie, zadaję sobie pytanie, jak bym się czuła, gdybym to ja aktualnie potrzebowała pomocy (miałabym nadwagę albo jakąś chorobę) i chciałabym skorzystać z dobrej i skutecznej dla mnie oferty. Byłoby to niezwykle trudne, bo jak w takim gąszczu reklam oferujących „szybki spadek masy ciała” znaleźć coś, co by mi pomogło przede wszystkim złapać jakieś zdrowe i właściwe spojrzenie na problem otyłości/ choroby?

Niestety tego typu oferty nie mają na celu zajmować się problemem klienta w sposób holistyczny, tylko skusić go na ponowne wejście na drogę iluzji. Poza tym jest zasadnicza różnica między odchudzaniem się, a schudnięciem oraz miedzy wyzdrowieniem, a leczeniem. Odchudzać się i leczyć możesz całe życie. Zaś kiedy schudniesz i wyzdrowiejesz to… nie potrzebujesz już specjalistów. I ich praca rozumiana w taki sposób, nie ma wówczas sensu. Ten lęk uważam za jeden z największych w obecnym systemie.

Co będzie, gdy zacznę mówić klientom prawdę –
że to ONI są swoimi najlepszymi dietetykami?

Przyznaję się, że kiedyś odczuwałam lekką obawę przed tym. Jednak dziś mam na to zupełnie inne spojrzenie, bo zrozumiałam, że to zupełnie nie tak! Kiedy naprawdę chcę pomóc człowiekowi, to się cieszę, a nie boję. I z tego poziomu wszystko inne układa się w najlepszy możliwy sposób. Świat potrzebuje specjalistów, którzy będą wskazywali kierunek i wspierali ludzi w ich drodze do zdrowia. I gdy tylko zauważą dobre efekty tej współpracy, będą z radością w sercu „odpępniali” klientów od siebie. Chodzi bowiem o nieuzależnianie ludzi od specjalistów, lecz o jak najszybsze dodanie ludziom skrzydeł, by mogli lecieć już samodzielnie.

Jednym z moich najważniejszych działań jest ODUZALEŻNIANIE ludzi od diet. To jest niekiedy długi i niełatwy proces, bo od diet można się uzależnić tak samo jak od alkoholu, gier komputerowych, słodyczy czy zakupów. Nie da się schudnąć ani poprawić stanu zdrowia skacząc z jednej diety na drugą wierząc, że to rozwiąże problem, który leży duuuużo głębiej, niż na talerzu! Mało tego, głód, apetyt i sytość są procesami, które ewolucja z dobrych powodów ukryła przed wpływem rozsądku 🙂

O uzależnieniach napisałam artykuły, które przeczytasz TUTAJ oraz TUTAJ.

Dziś pracuję w charakterze specjalisty psychodietetyki, z dużo mocniejszym naciskiem na „psycho”. Dlaczego?

Dobry dietetyk potrafi opracować zdrowy, zbilansowany jadłospis dla klienta. Jeszcze lepszy dietetyk uczy swojego klienta samodzielnego opracowania swojego planu żywieniowego (dzięki temu klient staje się swoim najlepszym dietetykiem i zawsze już wie, jakimi zasadami ma się kierować w tworzeniu dla siebie idealnego modelu żywieniowego). Skuteczny psycholog zaś wie, w jaki sposób klient powinien rozwijać w sobie cechy tj. wytrwałość, dyscyplinę, wiarę w siebie, właściwe myślenie, jak również jak ma radzić sobie z trudnymi emocjami i kryzysami. Ponadto psycholog rozumie zależności między przyczynami, a skutkami pewnych stanów emocjonalnych czy zachowań. A to zrozumienie bywa kluczowe w trwałym rozwiązaniu problemów klienta z odżywianiem się.

SKUTECZNOŚĆ W ROZWIĄZANIU PROBLEMU KLIENTA zawsze była, jest i będzie dla mnie priorytetem. Wszystko inne znajduje się na drugim planie.

MOJA STRATEGIA DZIAŁANIA, WYPRACOWANA NA PRZESTRZENI WIELOLETNIEJ PRAKTYKI ZAWODOWEJ, TO:

  • nazwać problem klienta i określić jego potrzeby
  • przyjrzeć się przyczynom jego problemu
    Podpieram się w tym celu różnymi metodami. W trakcie wywiadu zadaję klientowi różne istotne pytania, aby dotrzeć do źródła kłopotu.
  • znaleźć najlepsze rozwiązanie w jego sytuacji
    W cięższych przypadkach nie działam w pojedynkę.
    Wspieram się również wiedzą i doświadczeniem znajomych, którzy zajmują się szeroko pojętym uzdrawianiem. Są to wybitni zielarze, którzy wyleczyli siebie i swoje rodziny z różnych chorób z wielkim powodzeniem. Są to naturopaci, którzy prowadzą gabinety medycyny naturalnej, stosujący np. medycynę chińską czy terapię biorezonansem (to drugie osobiście polecam, bo właśnie to urządzenie, jako jedyna z dziesiątek metod, pomogła wyleczyć moją córkę z ciężkiej postaci AZS). Są to osoby zajmujące się muzykoterapią, psychoterapią, pracą z ciałem, jogą, ajurwedą, totalną biologią, fizjoterapią, hipnozą, pracą z podświadomością, ustawieniami hellingerowskimi, astrologią i numerologią i innymi dziedzinami, które mogą wspomóc organizm w samoleczeniu.

    Jako osoba w pełni otwarta, skłaniam zawsze ludzi do refleksji co do wyboru metod i narzędzi, a przede wszystkim do zadania sobie pytania: co mnie blokuje przed wyborem konkretnego sposobu/ techniki?
    Niestety bardzo często jest tak, że ludzie boją się wybrać określoną metodę, ponieważ zabrania im tego religia, system wierzeń, jakiś dogmat, pogląd czy przekonanie zaszczepione im w młodości. A przecież w budowaniu zdrowia mamy się tych ograniczeń pozbywać! Na tym polega wolna wola człowieka. Nic nie ma władzy nad nami, dopóki nie uznamy, że chcemy ją komuś oddać.
  • poprowadzić klienta i wspierać go w tej drodze
    Po dokonaniu wyboru opcji, metod i narzędzi pracy, spotykam się z moimi klientami regularnie. Motywuję ich do działania (mam własne, wypracowane sposoby jak i korzystam z narzędzi znanych w psychologii oraz coachingu), wspieram w ewentualnych kryzysach (mają prawo się przecież pojawić), doradzam (przekazuję nową porcję wartościowej wiedzy), przypominam (tak! Klient też człowiek i zdarza mu się zapomnieć o tym, co ważne i jaki jest właściwy kierunek)
  • podsumować osiągnięte wyniki i naszą współpracę
    Na podstawie uzyskanych efektów oraz tego, czy klient czuje już się pewny siebie, wolny, spokojny, że może polecieć sam, rozstajemy się. Oczywiście zawsze służę radą, gdyby pojawiły się dodatkowe pytania bądź potrzeby.

Jako człowiek wolny, możesz korzystać z oferty, jakiej tylko chcesz. Możesz chudnąć i tyć na zmianę, możesz inwestować pieniądze, w co zechcesz. Jeśli jednak pragniesz już od teraz, bez starty czasu i bez uczenia się na kolejnych błędach dokonać trwałych zmian oraz ODZYSKAĆ SIEBIE – szukaj pomocy u tych, którzy już wiedzą, w czym tkwi problem z nadwagą i chorobą. Wiedzą, bo sami doświadczyli. Wiedzą, bo widzieli i zrozumieli. Wiedzą, bo być może pomagali i nie umieli pomóc konwencjonalnymi, ogólnie przyjętymi sposobami.

Nie muszę to być ja. Jednakże będzie mi bardzo miło, gdy po wspólnej podróży wzniesiemy toast za Twoje upragnione rezultaty!

Umów się na konsultację i skorzystaj z odpowiedniej dla siebie formy wsparcia: pomocy dietetycznej w chorobie lub dolegliwości lub z programu zmiany dla kobiet.

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Ewelina Wieczorek
Specjalista psychodietetyki, pedagog i strateg w budowaniu zdrowia
Tel. 500 858 830